
Przejdź do
Byłam tak podekscytowana, kiedy usłyszałam, że Bradley Cooper zatrudnił Lady Gagę do swojego debiutu reżyserskiego! Ta dwójka jest razem niesamowita, a moje zainteresowanie tym filmem tylko się zwiększyło. Jest on teraz na szczycie mojej listy premier, na które muszę czekać w tym roku. Od początku byłam wielką fanką jej talentu wokalnego i kreatywnej wyobraźni. Więc ciekawie będzie zobaczyć, jak poradzi sobie ze swoją pierwszą dużą rolą. Ciekawi mnie jednak, jak poradzi sobie film After.
Byłam zszokowana pierwszymi słowami uznania dla tej produkcji, które padły z ust Seana Penna i Roberta DeNiro, którzy widzieli wersję roboczą. Teaser podsycił jeszcze bardziej hype, podobnie jak pierwsze recenzje, które pojawiły się po Festiwalu Filmowym w Wenecji, gdzie Narodziny gwiazdy online miały swoją premierę.
To historia mężczyzny, który dostrzega potencjał w mało prawdopodobnym miejscu. Odnajduje w niej wszystko, czego potrzebuje do szczęścia i daje mu zbawienie. To wszystko mimo że brakuje jej sławy i bogactwa, a całość jest dużo bardziej zagmatwana. Cooper uwspółcześnia tę zakurzoną historię, przekształcając ją w melodramat osadzony w realiach show-biznesu.
Przyjaźń między Jacksonem i Ally, nawiązana w ciągu pierwszych kilku minut w rytmach rockowych dźwięków i ballad, którzy spotykają się w barze prowadzonym przez drag queens, jest nie tylko jednym z moich ulubionych fragmentów Narodziny gwiazdy online, ale też takim, z którym najbardziej się identyfikowałam. Dziewczyna śpiewa „La Vie En Rose” Edith Piaf i urzeka tłum swoim słodkim głosem. Jackson, który wpada jej w oko od pierwszego wejrzenia, nie może oderwać wzroku od tajemniczej piękności, która wydaje się pojawiać znikąd. Niezwykła synergia pomiędzy Lady Gagą i Bradleyem Cooperem w tym filmie mówi więcej niż wystarczająco o ich wspaniałości. Nie można tego jednak porównywać do miłości Tessy i Hardina w filmie After 2.
Oglądanie rozkwitającego związku dwojga ludzi, których siła przyciągania jest tak intensywna i fizyczna, że trudno oderwać od nich wzrok, to niesamowite doświadczenie. Zwłaszcza gdy w grę wchodzi romantyczna muzyka: czy to „Shallow”, które niemal na pewno zdobędzie Oscara. Czy też jeszcze lepsze moim zdaniem „Always Remember Us This Way” i „I Don’t Know What Love Is”.
To właśnie w tym momencie oboje mają na siebie największy wpływ: Ally czuje się szanowana jako kobieta i artystka, i odzyskuje pewność siebie, którą te doświadczenia z ludźmi biznesu jej odebrały. Jackson również otrzymuje wsparcie kogoś, kto widzi w nim coś więcej niż tylko odurzoną gwiazdę rocka. Odnajdują w sobie szarmancką bratnią duszę, która czekała, aż dotrą do celu. Głównym problemem filmu Narodziny gwiazdy jest przemiana Ally, która została wprowadzona zbyt nagle i niespodziewanie. Całość mogłaby być lepiej wyważona, gdyby kluczowy etap – czyli spotkanie i nawiązanie współpracy z pewnym producentem muzycznym – został przesunięty o kilka minut bliżej końca.
Miałam okazję oglądać Jacksona i Ally podczas wspólnej trasy. Jednak nie było zbyt wiele czasu, aby ich podziwiać w całym filmie Narodziny gwiazdy. Po początkowych zmaganiach z przystosowaniem się do machiny, jaką jest show-biznes, Ally szybko się w nim zatraca. Można to zaobserwować nie tylko obserwując jej sposób bycia, ale także poprzez piosenki, które śpiewa. Jej najnowsze piosenki są o wiele bardziej płytkie i pozbawione sensu niż wcześniej. Po sentymentalnych balladach z prawdziwym znaczeniem, z których przynajmniej na razie nic nie zostało… Problem z nową muzyką jest taki, że staje się ona nieświeża i nudna. Stary materiał był o wiele lepszy ze względu na interesujące historie i chwytliwe melodie. Ale przynajmniej ten nowszy materiał ma w sobie trochę różnorodności, aby utrzymać świeżość przez jakiś czas!
Tymczasem Jackson spokojnie obserwuje „postępy” swojej ukochanej, wsiąkając w kolejne alkoholowe libacje. I choć alkohol wydaje się być zapalnikiem do konfrontacji między nim a Ally, nie ma prawie żadnej eskalacji po tym, jak ona znowu zaczyna. Bohaterowie coraz bardziej się od siebie oddalają, spędzając coraz mniej czasu razem. Cooper nie mógł zastąpić napięcia związanego z obserwowaniem, jak ich partnerstwo ewoluuje w coś godnego zapamiętania w pierwszej połowie tego filmu, pisząc lub produkując go samemu jako scenarzysta.
Cały film Narodziny gwiazdy był debiutem reżyserskim Bradleya Coopera. Nie jest on pozbawiony wad, jednak pierwsza godzina była dla mnie czystą magią! Reszta (jak również kilka pomniejszych szczegółów) była mniej filmowa i bardziej wadliwa niż bym chciała. Wszystkie elementy zostały odkupione na końcu, gdy dostaliśmy ostatnią scenę, którą… musicie sami zobaczyć!
Komentarze
Dodaj komentarz